ZATRZYMAJ SIĘ I PRZECZYTAJ ICH HISTORIĘ:)
Cześć mamy na imię Arek i Sylwia
Los sprawił, że dwa lata temu zostaliśmy rodziną zastępczą dla , Oliwiera(7) i Jessici (11). Nie planowaliśmy tego latami, ale sytuacja życiowa dzieci, wymagała reakcji tu i teraz. Cały proces przeprowadzki trwał dość szybko, więc nie było czasu na zastanawianie się, czy dobrze robimy. W naszym przypadku działał instynkt samozachowawczy. Tak trzeba postąpić, (oczywiście one także podzielały nasz entuzjazm).
Wychowywanie dziecka to nie jest bułka z masłem, nieważne czy biologiczne, czy nie. Codziennie spotykamy się z trudnościami. Dzieci często mają inną wizję od nas, (do czego oczywiście mają prawo). Próbują poustawiać wszystko po swojemu i często nie zważają uwagi na nasze zdanie.
Ale nikt nie powiedział, że będzie łatwo. Jest jednak coś, co możesz zrobić jako rodzic. KOCHAĆ szczerze. Bo jeśli kochasz szczerze to nic nie jest w stanie wytrącić Cię z toru. Będziesz dążył do celu, omijając po drodze kłody rzucane Ci pod nogi. Poddanie się nie wchodzi wtedy w grę. Każdy z nas ma niezliczone pokłady miłości, więc łatwo się nią podzielić z najbliższymi.
A Dzieci potrzebują dużo uwagi, nie wiedzą jak sobie z tym poradzić, więc wymyślają sposoby przykucia nas do siebie. Jako rodzice zastępczy musimy o tym wiedzieć i czytać te znaki. Zdajemy sobie sprawę z odpowiedzialności jaka na nas ciąży. Chcemy, aby dzieci były przygotowane do samodzielnego radzenia sobie w świecie, więc robimy co w naszej mocy, żeby je do tego przygotować. Najważniejsze jest wsparcie w problemach, pokazywanie odpowiednich wzorców oraz duża dawka cierpliwości.😊
Dzieci takich jak nasze niestety przybywa. Rodzin zastępczych jest wciąż za mało. Zachęcamy gorąco do podjęcia chociaż niezobowiązującej rozmowy z najbliższym Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie, gdzie dowiecie się szczegółów.